Transkrypcja
Strona internetowa. W tym wideo mam zamiar przedstawić Ci 6 mitów, które słyszę bardzo często w rozmowach z klientami i mam nadzieję zmienić Twoje spojrzenie na ich temat. A jeżeli nie, to chociaż może rzucić trochę nowego światła na te obszary. Prowadząc rozmowę z klientami w firmach często słyszę, że strona internetowa nie służy do sprzedaży, albo my jako firma w ogóle nie wykorzystujemy jej na procesie sprzedażowym.
Często też słyszę, że strona internetowa pojawia się jako element tła, uwiarygadnia proces sprzedażowy podczas rozmowy klienta z handlowcem tej firmy. Dowiaduję się też wtedy, że strona jest po prostu elementem, który odwiedzają potencjalni klienci. Żeby zweryfikować, czy firma rzeczywiście istnieje, upewni się o jej autorytecie i o tym, czy jest w stanie dowieźć obiecywane rezultaty.
Ale czy musi tak być? I dlaczego właściwie tak się dzieje? Czy to nie przypadkiem dlatego, że firma, z którą rozmawiasz robi rozeznanie i dociera do Twojej strony dopiero podczas rozmów z handlowcem? Bo nie miała możliwości dotrzeć tam wcześniej z racji tego, że żadne angażujące treści nie spowodowały jej wizyt na Twojej stronie.
Czy nie łatwiej byłoby porozmawiać z Twoją handlowcem w oparciu o kontent, który już przez Twojego potencjalnego klienta został wcześniej skonsumowany? Oczywiście totalnie się z tym zgadzam, że decyzja zakupowa czy sam zakup w długich procesach sprzedażowych bez. Nie nastąpi przy pomocy strony internetowej, tak jak i tylko podczas decyzji na rozmowie z handlowcem.
Ale możemy naszemu klientowi dać obszar, w którym przed tymi rozmowami doskonale się na temat naszej oferty edukuje, ułatwiając tym samym rozmowę handlową prowadzoną przez Twojego sprzedawcę. A teraz wyobraź sobie stronę internetową. Pomyśl o tym, jakie ma kolory, jak wygląda. Jakie ma sekcje, jakie przyciski, jakie treści.
I teraz powiedz mi, jak o niej pomyślałeś? Co sobie wyobraziłem? Czy wyobraziłem sobie wartościowe treści merytoryczne zawarte na tej stronie, dedykowane Twojej Bird Personie? Czy wyobraziłem sobie tę stronę jako treść skonstruowaną na kolanie, w wersji mobilnej, podczas spotkania czy przerwy śniadaniowej?
Czy może raczej pomyślałeś sobie o pięknej stronie głównej w widoku desktopowej ze zdjęciami Twojej firmy? No właśnie. I tutaj pojawia się drugi. Czyli strona internetowa musi być piękna. Oczywiście nie walczę z tym, że estetyka, spójność, identyfikacja wizualna czy interfejs użytkownika mają tutaj znaczenie, ale myślenie o stronie w kategorii pięknej kreacji graficznej jest właściwie bardzo daleko posunięte od tego, od czego Twój klient właściwie będzie od tej strony oczekiwał.
Jeżeli spojrzysz na perspektywę osoby, która będzie od Ciebie. Chciała coś kupić, to prawdopodobnie o wiele bardziej istotne będzie to, jakie problemy jej rozwiążesz i jakiej korzyści wyniesiesz, niż to, w jaki piękny sposób o tym opowiadasz. Robimy projekt strony i kończymy temat. Ten punkt potraktujemy bardzo szybko, bo na temat tego ile rzeczy.
Dalej można realizować w ramach ewolucji strony nagrałem oddzielne wideo, do którego serdecznie Cię zapraszam tutaj. Natomiast chciałbym uporać się z mitem, że strona internetowa to jest projekt, który realizujemy jeden raz i zapominamy o nim na kilka miesięcy czy lat. Tak samo jak biznes ewoluuje, tak samo ewoluują potrzeby Twoich klientów, tak samo ewoluują Twoje rozwiązania.
Im dostarczasz, więc w związku z tym powinna też ewoluować twoja komunikacja, która w ramach tej strony internetowej się wydarza. Kolejny mit, z którym chciałbym się rozprawić, to potrzeba zakomunikowania wszystkich możliwych informacji na temat Twojej firmy na stronie internetowej. Musimy pokazać cały zespół.
Historię, wszystkie możliwe rozwiązania i każdą rzecz, która przyjdzie nam do głowy na temat naszej firmy. Z czego to wynika? Myślę, że łatwo uświadomić sobie ten problem patrząc na stronę z dwóch perspektyw. Jedna to taka, w której robimy stronę internetową dla nas samych jako firmy. A druga to taka, w której robimy stronę internetową.
Dla naszego klienta, który jest naszym odbiorcom. No i teraz widząc tą drugą perspektywę możemy w ogóle zacząć zastanawiać się jak uczynić tą naszą stronę interesującą, dla kogo chcemy uczynić tą stronę interesującą? W jakim segmencie jest osoba, dla której tą stronę interesującą chcemy uczynić? Z jakimi wyzwaniami się boryka?
Jak wygląda jej proces zakupowy, z jakich kanałów komunikacji korzysta i w jaki sposób może w ogóle dojść do interakcji z nami? Tym sposobem zmieniamy całą tę perspektywę z mówienia o nas na perspektywę, w której mówimy o naszym kliencie i czynimy tę stronę miejscem dla niego wartościowym. Technologia nie mówię, że totalnie nieistotna, ale prawdopodobnie nie aż tak ważna, jak by się wydawało.
Widzę doskonale, jak zmieniała się moja perspektywa i skupienie na tym, co jest istotne. Będąc projektantem uważałem, że wszystko co jest ważne to najpiękniejszy projekt. Będąc developerem uważałem, że wszystko co najważniejsze to najlepsza technologia. Będąc sprzedawcą uważałem, że wszystko co najważniejsze to content, który pomoże mi sprzedawać.
A będąc marketer widzę to wszystko na wysokim poziomie i rozumiem, jak łączą się te obszary i dlaczego o tym mówię. Bo w zależności od tego, z kim będziesz pracował, czy z projektantem, czy z deweloperem, czy z kimś z działu IT, czy z dyrektorem handlowym. Czy z kierownikiem marketingu, to perspektywa celu będzie inna.
I teraz doskonale rozumiem, dlaczego nacisk na to, czy to ma być WordPress, Wix, Web Flow czy inny CMS jest powodem tych wszystkich sporów. Często po prostu rozmawia się na temat strony internetowej z firmą, która dostarcza technologię, a nie patrzy na szerszy obraz tego, jaki cel biznesowy ta Twoja strona ma realizować.
A teraz jeżeli rozumiesz, że tutaj jest Twoja strona internetowa, a tutaj jest jej cel, czyli dostarczenie na ręce Twojego handlowca. Właściwego zainteresowanego klienta, to nie będziesz szedł do tego celu zaznaczając wszystkie możliwe check boxy technologiczne, wszystkie możliwe check boxy dotyczące pięknej kreacji i wszystkie możliwe check boxy dotyczące contentu.
Raczej chciałbyś tam dotrzeć po prostej linii, po prostu realizując cel, którym jest dostarczenie. Potencjalnego klienta. Skupienie się na tych wszystkich ćwiczeniach powoduje, że toniemy w natłoku zadań do realizacji. Zamiast uruchomić pierwszą funkcjonalną wersję tej strony i pozwolić naszym odwiedzającym zdecydować, co jest dla nich istotne.
Spójrzmy na to z tej perspektywy. Najlepszy na świecie konfigurator pozwalający samodzielnie ustalić cenę. Czat bot, który jest super inteligentny i odpowiada na potrzeby naszych klientów niemalże jak handlowiec. Call to action, które angażuje odbiorcę i najlepszy na świecie lead magnet zawierający całą wiedzę świata, dotyczący dokładnie tego, na czym zależy Twojemu klientowi.
Będą niczym. Jeżeli na tę stronę nie trafią żadni użytkownicy. To dokładnie tak samo, jak umieścić jacht w rowie, gdzie nie płynie jeszcze żadna rzeka. Najpierw zastanówmy się, jak uczynić naszą stronę interesującą dla naszego klienta. Później upewnijmy się, że trafia tam ruch. I do tego naprawdę wystarczy tylko wartościowa treść, bez żadnych bajerów.
A najlepsze, że na koniec. Wszystkie te bajery możemy systematycznie dodawać, więc jeżeli będziemy już mieli odwiedziny na stronie, to umieszczenie tam chatbota pozwoli nam sprawdzić, czy w ogóle nasz klient chce wchodzić w interakcje w ten sposób. Analogicznie z konfiguratora, czyli jak oceniasz swój stan wiedzy na temat strony internetowej?
Daj znać w komentarzu. Chętnie poznam Twoją perspektywę dotyczącą tych sześciu mitów. Jeżeli jesteś zainteresowany jak zorganizować taką stronę w sposób angażujący dla Twoich klientów, to zachęcam Cię do obejrzenia materiału o architekturze strony. A jeżeli już taką stronę posiadasz, to do materiału na temat tego jak tą stronę mierzyć, żeby dawała Ci najlepsze rezultaty.
Dzięki za oglądanie i do zobaczenia w następnym odcinku. Cześć!