Transkrypcja
Na pewno zastanawiałeś się już niejednokrotnie, jak Twoją stronę internetową można byłoby lepiej mierzyć, żeby dać Ci więcej informacji na temat tego, co się tam wydarza. W ramach tego wideo dowiemy się, w jaki sposób praktycznie można wykorzystywać dane gromadzone na Twojej stronie, żeby można było dowiedzieć się więcej na temat Twoich użytkowników i tego, co robią w ramach tej strony.
Bez względu na to, czy już zacząłeś to mierzyć, czy może jesteś bardzo zaawansowany, myślę, że będę miał kilka fajnych wskazówek i postaram się, żeby ten film był możliwie praktyczny i pokazał Ci rzeczywiste przykłady tego, jak te narzędzia możemy zaaplikować tutaj, żeby zrobić z nich jak najlepszy użytek.
Zanim jednak przejdziemy do mięsa. To oczywiście miej na uwadze to, żeby na stronie umieścić wszystkie informacje dotyczące tego, że dane, że masz politykę prywatności, że na stronie używane są dane zakładać, że już to zrobiłeś. Bo te narzędzia, które tutaj będziemy mówić, bardzo mocno bazują na tych mechanizmach.
Ja nazywam się Mateusz i zawodowo zajmuję się marketingiem cyfrowym, pomagając klientom otwierać ich komunikację. Na tym kanale natomiast dzielę się swoimi przemyśleniami jako przedsiębiorca i mam nadzieję pomaga Wam też osiągać w życiu
dobra narzędzia narzędziami, ale przede wszystkim jak je na tę stronę dodać. Pierwszym elementem, czyli jeszcze nie tym narzędziem z listy 4, ale dodatkiem, który pozwoli nam w łatwy sposób te narzędzia na stronie umieszczać jest Google Tag Manager i nazwę go tutaj punktem Zero. Nie musimy bardzo wdawać się w detale jak Google Tag Manager to taka nakładka na stronę internetową, którą instalujesz jednym kodem, który pozwala Ci później przy pomocy tego kodu dodawać już.
Bez wsparcia programistycznego dowolne skrypty na stronę dalej. Myślę, że warto go mieć, bo jest zdecydowanie łatwym sposobem dodawania kolejnych elementów bez konieczności modyfikowania. Przykładowo jeżeli masz WordPressa możesz bez problemu albo przy pomocy wtyczki API wystarczy wykonać się ze swoim kontem Google i konfigurator tam zawarty.
Umożliwia to ustawianie wszystkiego tak, żeby później można było z tego punktu już przez Google do kolejnych rzeczy dodawać. Google Tag Manager będzie tak naprawdę taką naszą pustą służącą do dodawania wszelkich kolejnych skrótów. Do naszej strony. OK. To takie faktyczne pierwsze narzędzie, czyli Google Analytics.
Myślę, że nie trzeba nikomu przedstawiać, będzie tym trzecim. Pewnie już nie ma firm, które nie korzystają z analityki w ramach swojej strony. I tutaj chyba wiele nie trzeba tłumaczyć. Google Analytics jest takim naszym kamieniem węgielnym monitorowania ruchu na stronie. Pozwala nam mierzyć liczbę unikalnych odsłon, unikalnych użytkowników, liczbę użytkowników w ogóle, czas trwania sesji, czyli tego, jak przebywają długo na stronie.
I to naprawdę daje nam solidną porcję. W korkach, gdzie i monitorować to, jak liczby nam narastają. To taki praktyczny przykład. Baker powiedział Fajnie, że nie możesz usprawniać tego, czego nie mierzysz, więc po prostu wykorzystajmy ten przykład. Wrzucamy posta na LinkedIn, który generuje nam jakieś wizyty na stronie.
Opowiadaliśmy o. Możliwości zastosowania naszego produktu. Post był takim typem, który komunikuje nasz produkt na szczycie lejka i w ogóle uświadamia personę o problemie. Użytkownicy trafiają na tę stronę i zauważamy, że mamy tych wizyt dwa razy więcej niż normalnie, a czas sesji wydłużył się trzykrotnie.
Czyli zazwyczaj po wrzuceniu posta użytkownicy zostają na stronie 30 sekund, a po wrzuceniu tego. Przeczytali trochę więcej materiału i zostali na stronie np. 3 minuty. Średnio możemy z tego wniosku wyciągnąć takie rzeczy jak. Powinniśmy zrobić więcej postów tego typu. Co to był właściwie za kontent, który tak dobrze działa?
Jak możemy ewoluować ten portal, żeby robić więcej na ten temat? Co powoduje, że użytkownicy zostają na naszej stronie? To taki prosty, praktyczny przykład tego, jak Google Analytics może nam pomagać monitorować to, co robimy z zewnątrz na stronie. I daje praktyczne zastosowanie tego, czym poza liczbami możemy się jeszcze zainteresować.
Drugim narzędziem, o którym chciałem Ci powiedzieć, jest Awake Across. Tak jak piszą sami o sobie na swojej własnej stronie. Rozpoznaje adresy IP firm i czuje je z bazą, którą posiadają wewnątrz. Albo po to, żeby wiedzieć jakie adresy IP wynikają z jakich firm. Co daje Ci informacje o tym, jakie filmy trafiają na Twoją stronę?
Jak dużo czasu? Myślę, że fajną ewolucją wynikającą z tego jak dobry analityk taki dobry jest to come back. Trochę te liczby rozczarowuje, bo coś, ale już np.. Tysiącach wizyt zobaczyć, że 100 z nich należy do grupy firm, które leżą w zakresie Twoich zainteresowań, których znajdują się Twoi potencjalni klienci.
Wyobraź sobie taką sytuację. Wiemy, że marketing, sprzedaż to w dużej mierze działania w niepewności. Nie wiemy, czy nasz content. Jest skonsumowany we właściwy sposób. Nie wiemy, czy nasze maile docierają. Nie wiemy jak użytkownicy reagują na nasze maile itd. Itd. Wyobraź sobie teraz taką sytuację masz na stronie Albatrosa.
Twój handlowiec w ramach swojej codziennej rutyny wysyła np. 20 maili do potencjalnych klientów i. Mam na oku jednego klienta, z którym naprawdę intensywnie działa jeżeli chodzi o komunikację, ale ten klient go konstruuje, czyli nie reaguje w ogóle na. I zobacz teraz jak fajnie nam tutaj albo obserwuje to co się dzieje po drugiej stronie, bo ten handlowiec może sobie bajkę zobaczyć, które faktycznie spędzały czas na Twojej stronie i ile czasu kontynuowały treści.
I wyobraź sobie teraz sytuację. Nie utrzymuje przez kilka miesięcy żadnej odpowiedzi. Natomiast widać, że pracownicy tej firmy często odwiedzane strony. Sumaryczny czas spędzony w ramach wizyt na tej stronie. Sięgając na przykład to tutaj możemy wyciągnąć jako taki naprawdę fajny wniosek to, że zamiast się poddawać i.
Puszczać i oznaczać swojego klienta jako Sting. Możemy po prostu dalej wytrwać w naszym dążeniu do komunikowania się z nim. Możemy spróbować skontaktować się z innym pracownikiem tej firmy, zastanowić się nad tym, czy nasze treści są wartościowe. Albo zapytać, czy może w jakiś inny sposób. Może to też znaczyć, że klient jest po prostu jeszcze na fazie i potrzebuje się dowiedzieć więcej na temat tego, co robisz.
Dobra informacja, że prawdopodobnie korzysta z treści, więc jeżeli je konsumuje. To może być ciekawe.
Świetne narzędzie, jak pokazuje klientom fot. Jak to mówią barany. To znaczy, że ludzie, którzy nas obserwują i poddali, w moim odbiorze dzieli się na dwa obszary. W tym pierwszym obszarze, czyli nagrywaniu sesji, możemy mierzyć. Kliknięcia, scrollowania. Czas przebywania na stacji, podróż kursora z dokładnym wizualizowanie tego, jak ten kursor po stronie się porusza.
I te tak zwane voyage, czyli sytuacje, w których klient robi na wyobraźnię. Natomiast z drugiej strony w ramach zbierania. Danych statystycznych z tych nagrań sesji pokazuje Ci też mapy ciepła, czyli sekcje, w których użytkownik spędził więcej czasu. Sekcje, w których użytkownicy klikają po stronie bardziej intensywnie.
Bez wchodzenia jakoś specjalnie w detal. Kolejny raz za przykładem rozbawiłeś landing page’a, z którym wiążesz wiele nadziei. Zrobiłeś fajną konwertują tą reklamę, która pojawiła się na fejsbuku na LinkedIn. Nagle trafiłeś w targetowanie, w treść tej reklamy w fajny sposób przesyła page na swoim panelu oglądasz sobie nagrania z sesji 20 30% jak sobie życzysz.
Przechodząc z jednej do drugiej lub trzeciej wracają. Generalnie konsumują treści. Ale co jeśli nikt nie zostawi maila nie pobierając żadnego materiału? O co chodzi? Analizujesz nagranie po nagraniu i faktycznie względem pada, które wydawałoby się, że będzie dużo konkretne, nie mamy żadnych maili. I nagle eureka!
Masz przycisk kodu action, na którym jest napisane.
Przerabiasz tylko te Excel, na które piszesz bezpłatne kursy. I co? Użytkownicy walą drzwiami i oknami zostawiając emaile, pobierają i nagle kontaktują się z tym. Oczywiście wiadomo, to jest bardzo przerysowany przykład. Chodzi mi tylko o to, żeby Ci pokazać, że jesteś w stanie zweryfikować na poziomie interakcji to, co się wydarza na stronie.
Czyli jeżeli. Twojej ligi Albatrosa. Widać, że użytkownicy wchodzą na stronę, konsumują treści. To są firmy, o które Ci chodzi, ale nie konwertują się. To prawdopodobnie działa, że będziesz widział dlaczego widzisz, jak fajnie te rzeczy łączą się ze sobą. Czwartym narzędziem, o którym chciałem tutaj powiedzieć, jest.
Convert Blog i autorzy tego narzędzia tak naprawdę rekomendują jego zastosowanie w rozwiązaniach e-commerce, ale z mojego doświadczenia znajduje on też spokojnie fajne zastosowanie w normalnych stronach dla firm i wprowadzając Content Flow. Tak naprawdę. Zdań wyjaśnienia. Myślę, że można byłoby go nazwać takim bardzo prostym.
Marketing automation kiedy nie chcesz spędzać czasu na długofalowe integracje, wydawać pieniędzy na systemy, implementować tego przez długi czas i podłączać w różnych miejscach. Strony wystarczy Ci na początku Convert to Convert Flow. Dodajemy do strony jednym skryptem przy pomocy Google Tag Manager. Z jednej strony Convert pomaga nam dodawać elementy interaktywne na stronę, a z drugiej strony pozwala nam te elementy, między innymi takie jak formularze do konwersji formatów i innego rodzaju formularze kontaktowe.
Kursy kwalifikacyjne, które pozwolą Ci zweryfikować wstępne badanie potrzeb na potrzeby tego działu. Ale co jest fajnego w ramach tego Combat Blood, że wykorzystując te mechanizmy konwersji, które implementujemy na stronie? Takie prawo, które pozwala bez użycia odbudować elementy, które będą spójne z modyfikacji.
Ale wracając do głównego wątku pozwala w oparciu o dane zbierane przez nasze mechanizmy konwersacji wyciągać kolejne wnioski. I tutaj cały fun się dopiero zaczyna, bo w momencie kiedy użytkownik pobierze Twój image, zapisze się do newslettera albo. Zgłosić je w formularzu kontaktowym. Convert będzie o tym pamiętał i teraz.
Tak długo jak odbiorca nie wyczyści ciasteczek, to przy każdej kolejnej wizycie na Twojej stronie będziesz wiedział gdzie na tej stronie dotarł i co w ramach tej strony zrobił. W sytuacji, kiedy poduszka kupiona swojego klienta jest wyłożona. Wiele osób decyzyjnych będziesz widział. Jak te osoby konsumujemy i jak często w ramach swojego procesu zakupowego wchodzą na te strony i te treści pobierają.
Będziesz też widział, jak często wraca do artykułów, a Twój? Handlowcy np. wysyłają merytoryczne, edukacyjne materiały podczas komunikacji sprzedażowej będą w stanie weryfikować. Czy treści, które wysyłają świat do Twoich klientów, są w ogóle?
Bonusowy obszar, czyli coś nie do końca związanego ze śledzeniem. Wyobraź sobie sytuację, że zainspirowany telefonem zdecydowałeś się zobaczyć wszystkich wokoło. Nie widzisz faktu, że użytkownik. Wchodząc widzisz jakie to są firmy. Widzisz co robią, widzisz jak się konwertują, widzisz jak wracają. Dalej i tak dalej.
I w pewnym momencie dochodzisz do wniosku, że chcesz zacząć kierować na tą stronę bardziej. Najlepszym przykładem na zobrazowanie tego bonusowego punktu jest to, że instalacja skryptów śledzących na stronie nie powinna pomijać implementacji pikseli śledzących dla form reklamowych. Może np.. Wyobraź sobie, że zaimplementował je analityk.
Możesz mierzyć i chcesz dodać przez platformę Google Ads reklamy. Wydawałoby się, że masz dużo informacji na temat tego, co Twoi użytkownicy robili, jakie strony odwiedzali. Ile czasu na tych stronach spędzili. Wszystko jest w Google Analytics. Nazbierało się tam tysiące rekordów z danymi i chcesz wykorzystać te dane do tego, żeby zasilić bazę Google Ads?
Po to, żeby Twoje reklamy docierały typowo do ludzi, którzy już byli na. Jeżeli nie skonfigurowałem custom owej audiencji, czyli grupy ludzi, którzy zostają wrzuceni niejako do wiaderka podczas zbierania tych wizyt przez Google Analytics, to nie będziesz mógł ich wykorzystać w ramach Twojego konta Google Ads.
Więc miej na uwadze, że nawet jeżeli planujesz robić reklamy za 3 6. 12 miesięcy. To miej na uwadze to, żeby umieścić piksele śledzące platform, na których planujesz ruch generować. Tutaj warto rozważyć takie piksele jak wpisy Facebooka, piksele na piksel, Google, a nawet piktogramy. Jeżeli je osadzić na stronie, to one w niczym nie będą przeszkadzać.
A platformy, na których mógłbyś rozważać później generowanie płatnego ruchu, będą już nakarmione wiedzą na temat tego, kto na Twojej stronie był i jakie aktywności podejmował. Dużym błędem, który często widzę w ramach firm, jest to, że właśnie osadzanie piksela marketingowego czy generalnie piksela śledzącego zaczynamy realizować.
Zaraz przed rozpoczęciem uruchamiania płatnych kampanii AdWords. Ile lepsze byłyby te kampanie, gdybyśmy rozważyli zainstalowanie piksela na samym początku funkcjonowania naszej strony i zbierając te dane już zawczasu, nawet przed rozpoczęciem generowania płatnego ruchu. Dwa palce lizać. Ja osobiście jestem wielkim fanem monitorowania, śledzenia, analizowania i usprawniania danych.
Nie jest to coś oderwane od rzeczywistości i osobiście bardzo mi zależy na tym, żeby narzędzia, które implementuje rzeczywiście miały wpływ na marketing i sprzedaż. Natomiast zaraz pewnie pojawią się opinie dotyczące tego, że więcej sklepów to wolniej działającą stronę itd. Tutaj należy zastanowić się nad takim słusznym kompromisem.
To co jest tutaj bardzo fajne to to, że te narzędzia, które Ci przedstawiam bazowych wersjach są po prostu darmowe. Każdy. Nawet jeżeli planował byś dane analizować dopiero za rok albo za jakiś czas, to myślę, że podziękujesz sobie za to, że zacząłeś zbierać je już teraz. Z racji tego, że w momencie kiedy się tym zainteresujesz.
Będziesz miał porcję danych do analizy. To tyle jeżeli chodzi o dzisiejszy odcinek. Mam nadzieję, że lista moich narzędzi zainspiruje Cię do tego, żeby wyciągać więcej wniosków na temat tego, kto na Twoją stronę wchodzi i co tam właściwie robi. Jeżeli chciałbyś poznać któreś z tych narzędzi w szerszym kontekście, daj znać w komentarzu.
Możemy zawsze nagrać dodatkowy film. Zaawansowanymi funkcjami każdego narzędzia. Dziękuję. Jak zwykle miło było Cię gościć na moim kanale. Jesteśmy w kontakcie. Dziękuję i do zobaczenia.